Ikona facebookIkona linkedinIkona instagramIkona youtube

Kuchnia zero waste – 8 wskazówek jak nie marnować żywności

Zero waste w kuchni

Marnowanie jedzenia to bolączka wielu Polaków. Jak być bardziej oszczędnym i przestać wyrzucać chleb, warzywa, owoce czy mięso? Poznaj nowy trend zero waste oraz less waste i zmień swoje nawyki na lepsze. Naucz się gospodarności dzięki naszym prostym wskazówkom.

Kuchnia zero waste – co to takiego i z czym to się je?

Zero waste, nazywane też no waste (z ang. brak marnowania), a także less waste (z ang. mniej marnowania) to nowe trendy, a właściwie filozofie życiowe, których zwolennicy kierują się zasadami niemarnowania zasobów. Podstawową regułą tych ruchów jest oszczędniejsze i lepsze gospodarowanie tym, co mamy, np. jedzeniem, dzięki czemu marnujemy go mniej. Nie ogranicza się to jednak jedynie do żywności. Obejmuje także zmniejszenie produkcji odpadów czy zachęcanie do ponownego ich przetworzenia.Zero waste kieruje się zasadą pięciu R – z ang. Refuse, Reduce, Reuse, Recycle, Rot, czyli Odmawiaj, Ograniczaj, Użyj ponownie, Oddaj do recyklingu, Kompostuj.

Główne zasady zero waste - infografika

Jak ograniczyć marnowanie jedzenia i zacząć być zero waste w kuchni?

Zasady zero waste mogą wydawać się dość trudne do wykonania w praktyce. Jednak ich wprowadzenie daje wiele korzyści, w tym także materialnych (oszczędzanie na jedzeniu). Dodatkowo przedstawiamy kilka pomysłów, które pomogą nie marnować jedzenia i lepiej nim gospodarować.

Przemyślane zakupy to oszczędna kuchnia

Bycie zero waste w kuchni zaczyna się już w sklepie. Podczas zakupów dokonujemy wyborów, jak dużo produktów wrzucić do koszyka i czy kupić coś na zapas. Często zapełniamy całą lodówkę po jednym wypadzie do marketu, a później w domu mamy problemy z dokonaniem wyboru, co chcemy zjeść lub zapominamy o jakiś produktach, które leżą na półkach tak długo, aż się zepsują. Podejście „im więcej, tym lepiej” nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. By ograniczyć marnowanie żywności, już na etapie jej kupowania warto stosować kilka prostych zasad:

  • trzymać się listy zakupów – zrobienie listy pomoże określić, co tak naprawdę jest potrzebne i w jakiej ilości. Trzymanie się rozpiski w sklepie nie tylko przyspieszy zakupy, ale również pomoże w oszczędności (ograniczy kupowanie zbędnych produktów, które akurat wpadły nam w oko);
  • sprawdzać daty ważności – warto mieć taki nawyk, szczególnie jeśli często robi się zakupy na dłużej. Produkty na półkach sklepowych często układane są tak, by z przodu znajdowały się te, których termin przydatności do spożycia jest krótszy. Sprawdzenie dat nie tylko uchroni nas przed marnowaniem żywności, ale da większą świadomość na temat okresów świeżości różnych produktów. Być może pewnych rodzajów żywności nie należy kupować na zapas;
  • notować, które produkty się marnują i kupować mniejsze opakowania – jeśli widzimy, że notorycznie jakiś produkt spożywczy psuje się w lodówce lub nigdy nie jest zjadany do końca, warto zastanowić się, czy nie lepiej przestać go kupować lub zacząć go kupować w mniejszej ilości albo w opakowaniu o mniejszej gramaturze. Ta ostatnia zasada świetnie sprawdza się w przypadku dżemów, pasztetów w puszce, past na kanapki, weków, sałatek, twarogów, warzyw z puszki;
  • zwrócić uwagę na rodzaj opakowania – niektóre produkty łatwo wysychają, psują się lub przestają być apetyczne ze względu na nieszczelne opakowania. Dzieje się tak np. z serem feta, warzywami w zalewie, pastami do smarowania na kanapki, serami, jogurtami. Jeśli jest taka możliwość, lepiej wybierać jedzenie w takich pojemnikach, które można ponownie szczelnie zamknąć, np. zamiast jogurtu czy kefiru w kubeczku, kupić taki w słoiku lub butelce. Zamiast sera feta czy twarogu w foliowej torebce lub pojemniku z aluminiowym zamknięciem, lepiej jest zdecydować się na produkt w opakowaniu, który ma zamykaną pokrywkę. Nawet warzywa z puszki możesz wymienić na te w słoikach, podobnie jak pasztety i pasty kanapkowe. Oczywiście takie opakowania często wymuszają wyższą cenę produktów. Jednak kupowanie taniej bywa pozorną oszczędnością. W przypadku produktów, które nagminnie marnujemy, warto zapłacić więcej i cieszyć się dobrą jakością jedzenia aż do końca, niż notorycznie wyrzucać jego część względu na to, że zaschło, zepsuło się lub przestało być apetyczne. Jednocześnie korzystanie z większej liczby szklanych opakowań dobrze wpisuje się w trend zero waste, który zachęca z do recyklingu. Takie opakowania, jak słoiki możemy sami ponownie wykorzystać do wekowania i przechowywania jedzenia. Łatwiej je też ponownie przetworzyć;
  • kupować mrożonki – jeśli koniecznie chcemy robić zakupy na zapas (bo na przykład mamy mało czasu na ponowne zakupy lub nie dysponujemy przez cały czas samochodem, by pojechać do sklepu), warto wybierać produkty zdatne do przechowywania w zamrażalniku. Mrożone mięso czy mrożone warzywa i owoce można przechowywać znacznie dłużej.

Dowiedz się, jak poprawnie przechowywać jedzenie

To, jak przechowujemy jedzenie, ma bardzo duży wpływ na jego świeżość i szybkość psucia się. Warto zainwestować więc w odpowiednie pojemniki na żywność – najlepiej szczelnie zamykane i łatwe do utrzymania w czystości (problemy z domyciem pudełek mogą wiązać się nie tylko z ich nieestetycznym wyglądem, ale i szybszym psuciem się produktów, które w nich przechowujemy).

Dobrze jest też nauczyć się podstawowych zasad przechowywania produktów, które szybko tracą świeżość, np.:

  • pieczywo najlepiej przechowywać w lnianych woreczkach. Takie woreczki można kupić lub uszyć samodzielnie. Zapobiegają pleśnieniu i schnięciu chleba i bułek. Są też ekologiczne i wielorazowe w przeciwieństwie do plastikowych toreb;
  • owoce lokalne – takie, jak np. jabłka, gruszki, śliwki. Należy je przechowywać w temperaturze poniżej 15oC. Do lodówki można je wkładać dopiero, gdy są bardzo dojrzałe, w przeciwnym wypadku lepiej dla ich aromatu i smaku, by znajdowały się w temperaturze pokojowej. Ponadto lepiej nie myć ich na długo przed zjedzeniem, a jeśli już to robimy, to dokładnie wycierać umyte owoce. Wilgoć może bowiem przyspieszać namnażanie się szkodliwych drobnoustrojów, a w rezultacie gnicie i pleśnienie;
  • owoce egzotyczne –np. banany, awokado, pomarańcze, cytryn, melony, brzoskwinie. Nie powinny one być przechowywane w temperaturach poniżej 10oC, tracą bowiem swoje naturalne aromaty i walory smakowe. Do lodówki można je włożyć dopiero, gdy są w pełni dojrzałe. Pod żadnym pozorem nie trzymamy też takich owoców w torebkach foliowych. Znacznie przyspieszają ich psucie się. Lepszym wyborem są wielorazowe woreczki z materiałowej siateczki. Można ich też użyć w sklepie do zważenia i zapakowania produktów, zamiast ogólnodostępnych jednorazowych torebek, które nie podlegają recyklingowi;
  • warzywa – zanim włożymy je do lodówki, należy dokładnie je obejrzeć i dokonać selekcji. Po pierwsze odłożyć na inną półkę te, które są zgniecione czy obite, tak by wykorzystać je w pierwszej kolejności. W przypadku kapust, sałat i natek warto też usunąć zwiędłe liście, które mogą później gnić i przyczyniać się do psucia reszty produktów. Ponadto nie należy myć warzyw przed ich umieszczeniem w lodówce. Powinno się oczyścić je z piasku na sucho, np. za pomocą szczoteczki lub ścierki;
  • wędliny i sery w plastrach – niezależnie od tego, czykupujemy je w plastikowych opakowaniach, czy na wagę, zawsze należy przekładać je z folii do osobnego pojemnika ze szczelnym zamknięciem (w przypadku próżniowych opakowań sklepowych, nie od razu, a dopiero po otwarciu). To zapobiegnie wysuszaniu plastrów i roznoszeniu się zapachów po całej lodówce. Najlepiej jest też trzymać jeden rodzaj wędliny czy sera w jednym pudełku, a nie kilka na raz. Wówczas produkty będą się wolniej psuły.

Odpowiednia organizacja lodówki

Jeśli półki w lodówce niemal uginają się pod ilością jedzenia i wszystko jest w niej upchane, po prostu nie widać, co jest w środku. W takiej sytuacji łatwo jest przeoczyć jakieś produkty i przegapić datę ich przydatności do spożycia. Jeśli często zdarza nam się wyrzucać nigdy nie otwarte opakowania z jedzeniem, bo po prostu o nich zapomnieliśmy, dobrze jest nie tylko ograniczyć ilość kupowanego jedzenia, ale także nauczyć się odpowiedniego sortowania żywności:

  • układać produkty tego samego typu wg daty ważności – np. jogurty, sery, mleko, pasty kanapkowe możesz posortować w taki sposób, by te, które zepsują się najszybciej stały na przodzie lodówki. Jeśli ustawisz je kolejno od najkrótszej do najdłuższej przydatności do spożycia, sukcesywnie będziesz zjadać te, które niebawem się popsują i unikniesz marnowania;
  • nie mieszać typów produktów na półkach – wędliny trzymaj z wędlinami, nabiał z nabiałem, a owoce i warzywa z owocami i warzywami. Gdy wszystko jest wymieszane, trudniej znaleźć to, czego szukamy. Nie tylko łatwo przegapić jakieś produkty, ale również długo trzymamy otwarte drzwi lodówki, co może powodować zmiany temperatury w środku i jej zachodzenie szronem oraz marnowanie energii elektrycznej. Warto wiedzieć też, że niektóre produkty mogą wpływać na świeżość innych, np. warzyw i owoców nie można kłaść w pobliżu wędlin, surowych ryb i mięsa oraz płynów;
  • otwarte opakowania i jedzenie o krótkiej dacie ważności umieszczać na linii wzroku – np. nie stawiać ich na najwyższej półce, gdzie łatwo mogłyby być przegapione.

Mrożenie owoców, warzyw i mięsa oraz korzystanie z gotowych mrożonek

Mrożenie to świetne rozwiązanie, gdy wiemy, że czegoś nie zdołamy zjeść, zanim się zepsuje. W ten sposób możemy na jakiś czas przedłużyć trwałość produktów, a nawet całych gotowych dań. Oczywiście różne produkty mają różną trwałość po zamrożeniu.

Ile można trzymać produkty w zamrażarce? - infografika

Należy też pamiętać, że jeśli coś zostało już raz rozmrożone, nie powinno być zamrażane ponownie.

By nie zapominać, co włożyliśmy do zamrażalnika i ułatwić sobie kontrolę nad tym, co w danym momencie powinno zostać zjedzone, warto oznaczać żywność etykietami. W opisie powinny się znaleźć informacje:

  • co jest w pojemniku (po zamrożeniu czasem trudno to rozpoznać),
  • kiedy zostało zamrożone,
  • jaka jest przybliżona data przydatności do spożycia.

Oczywiście poza mrożeniem tego, co akurat zbędne w lodówce, można też kupować gotowe mrożonki. Już wspominaliśmy, że to świetna opcja dla osób, które muszą robić zakupy na zapas. Szczególnie warto kupować mrożone sezonowe warzywa i owoce poza sezonem, np. mrożoną dynię w kostce Hortex,  żółtą fasolkę szparagową, maliny, jagody, mrożone truskawki bez szypułek czy wiśnie bez pestek.  Produkty tego typu są znacznie lepsze niż sprowadzane z zagranicy czy hodowane w szklarniach. Zbierane są bowiem i mrożone w sezonie, a więc w czasie, gdy są najsmaczniejsze i mają najlepszy aromat. Nie są też pryskane chemikaliami, które mają sztucznie przyspieszać wzrost.

Zalety mrożonych owoców i warzyw sezonowych - infografika

Gotowanie z resztek – pomysły na potrawy zero waste

Gotowanie z resztek to nie tylko rozwiązanie pozwalające nie marnować jedzenia i być bardziej zero waste, ale również metoda oszczędności i sposób na urozmaicenie posiłków (nie trzeba jeść tego samego dwa czy trzy dni z rzędu). Z tego, co pozornie jest nieprzydatne, można bowiem wyczarować niesamowite potrawy:

  • bulion z obierek – wystarczy składować obierki z warzyw takich, jak np. marchew, pietruszka, seler, kalarepa w torebce w zamrażalniku (oczywiście przed obieraniem warzywa należy dokładnie umyć). Gdy nazbiera się ich duża ilość, wystarczy wrzucić je do garnka i ugotować z nich aromatyczny bulion. Następnie odcedzić płyn od resztek. Może się on później stać podstawą zupy lub można zamrozić go w niewielkich porcjach jako domowe kostki rosołowe;
  • ciasto, zapiekanka, bułka tarta i grzanki z suchego chleba – nie wyrzucaj suchego pieczywa, nawet jeśli jest twarde jak kamień. Część możesz zetrzeć na bułkę tartą i wykorzystać do panierowania lub zagęszczania sosów. Możesz też zrobić grzanki do zupy albo skorzystać z przepisów na chlebową zapiekankę lub ciasto resztkowiec;
  • sałatka z warzyw z bulionu – sałatka z warzyw po rosole lub wywaru na galaretę to klasyka kuchni naszych babć. Ten znany wszystkim i smaczny przepis pomoże ci wykorzystać nadmiar resztek. Możesz urozmaicić sałatkę również mięsem po rosole;
  • zapiekanki i wrapy z mięsa z obiadu – niezjedzone kotlety schabowe możesz wykorzystać do wrapów (wystarczy wraz z warzywami i serem zawinąć je w tortillę i podgrzać), a pieczone mięso, np. kurczaka, do sałatek i zapiekanek. Wystarczy, że dodasz do niego makaron lub ziemniaki, ser, jakieś przyprawy i warzywa, np. szpinak;
  • sosy z blendowanych warzyw – warzywa po rosole możesz wykorzystać także jako bazę do sosu. Taki sos możesz później zawekować lub zamrozić.

Wekowanie sosów i zup

Wekowanie to znany sposób na przedłużenie trwałości zup i sosów. Słoiki mogą stać w lodówce nawet około miesiąca. Kiedy nagotujemy wielki garnek zupy nie musimy jej już jeść trzy dni z rzędu. Możemy też przygotować takie obiady na cały miesiąc i wyjmować je z lodówki sukcesywnie. To świetne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy są zabiegani i mają mało czasu.

Przygotowywanie własnych przetworów

Nadmiar kupionych owoców lub warzyw można przerobić i stworzyć smaczne przetwory, które później będą stanowić przystawkę do obiadu albo dodatek do śniadania. Robienie przetworów samodzielnie, a nie kupowanie weków w sklepie, pozwala również na dostosowanie wielkości słoika do naszych potrzeb. Jeśli mieszkamy samotnie i przygotowujemy przetwory wyłącznie dla siebie, możemy zawekować je w małych pojemnikach, a nie np. litrowych słojach. Dzięki temu zjemy całą zawartość słoika na raz i nie będziemy musieli np. spożywać jednego rodzaju ogórków do obiadu przez tydzień.

Dzielenie się jedzeniem, którego nie damy rady przejeść

Freeganizm (korzystanie z darmowego jedzenia i antykonsumpcyjny styl życia) to nie tylko nowa moda, ale również świetny sposób na zmniejszenie marnowania jedzenia w swoim domu i na świecie. Freeganie chętnie przygarniają to, co inni wyrzucają. Dzięki ich ruchom powstają tak zwane jadłodzielnie i lodówki komunalne, w których można zostawić to, co akurat nam zbywa lub czego nie przejemy, albo wziąć coś smacznego dla siebie.

Na portalach społecznościowych znajdziemy także sporo grup freegańskich, na których można ogłosić i oddać jedzenie, które nam zbywa (chętny przyjedzie do nas z własnym pojemnikiem), np. nadmiar ciasta po imprezie urodzinowej, zupę, której nie zdołamy zjeść, weki, które dostaliśmy od znajomych i nie za bardzo trafiają w nasz gust lub coś, co kupiliśmy bez zastanowienia i w domu zauważyliśmy, że zawiera szkodliwy dla nas alergen.

Duże ilości jedzenia można także przekazać jadłodajniom wspierającym bezdomnych.

Pozostałe porady